Będąc w Berlinie ciężko go nie zauważyć. gdyż hotel Park Inn by Radisson jest najwyższym budynkiem mieszkalnym w stolicy Niemiec, a dodatkowo zlokalizowany jest tuż przy Alexanderplatz, czyli w lokalizacji, którą ciężko ominąć będąc w Berlinie.
INFORMACJA OGÓLNE
Jak już na wstępie wspomniałem, Park Inn by Radisson znajduje się tuż przy Alexanderplatz i składa się z 41 pięter. Oferuje on swoim gościom klimatyzowane pokoje z prywatnymi łazienkami. W każdym z nich znajdują się takie udogodnienia jak: telewizor z płaskim ekranem, sejf, suszarka do włosów czy telefon. W hotelu znajduje się także centrum odnowy biologicznej, w którego skład wchodzi siłownia, sauna, a także salon masażu. Do dyspozycji gości jest także concierge.
ZALETY I WADY HOTELU
Hotel jest naprawdę spory, przez co obawialiśmy się kolejek, zarówno w czasie zameldowania, jak i wymeldowania. Jednakże w obu przypadkach w kolejce nie spędziliśmy więcej niż 10 minut. Oba procesy przeszły bardzo sprawnie.
Do dyspozycji jest 12 wind, które bardzo szybko i sprawnie przemieszczają się pomiędzy piętrami. Hotel oferuje pokoje standardowe, a także w nieco droższej cenie jest możliwość zarezerwowania pokoju z widokiem. My akurat dostaliśmy pokój na 35. piętrze, jednakże był to pokój "bez widoku", więc nie widzieliśmy z okna wieży telewizyjnej, co nie zmienia faktu, że było na co popatrzeć. Ja kocham podziwiać miasta z wysokości, dlatego cieszę się bardzo, że moja prośba o pokój na którymś z wyższych piętr została przez obsługę hotelu spełniona.
Jeśli chodzi o pokoje, trochę za późno pomyślałem o napisaniu tej recenzji, dlatego też nie mam żadnych zdjęć, jednakże te, które możecie znaleźć na Booking.com są jak najbardziej wiarygodne.
Śniadania w hotelowej restauracji serwowane są w formie szwedzkiego stołu w godzinach 7-10. Wybór przekąsek jest całkiem spory i bardzo urozmaicony, także każdy znajdzie coś dla siebie. Bez względu na to, czy preferuje śniadanie na słodko, czy na słono. Duży wybór herbat, świeże soki oraz kawa, która docelowo znajdować się miała na każdym stoliku, jednak na naszym jej zabrakło.
Na 37. piętrze budynku znajduje się także taras widokowy, który dostępny jest dla wszystkich, a nie tylko dla gości hotelowych. Wstęp na taras kosztuje 4 euro. W dniu, w którym się zameldowaliśmy, taras był zamknięty, na szczęście kolejnego dnia udało się wejść. Szczerze mówiąc myślałem, że taras jest nieco większy, więc trochę mnie to negatywnie zaskoczyło, jednakże mimo to uważam, że warto tam wjechać i z bardzo bliskiej odległości i sporej wysokości zobaczyć berlińską wieżę telewizyjną.
W hotelu jest także możliwość przechowania bagażu, co może być dobrym rozwiązaniem w przypadku bardzo wczesnego przyjazdu do Berlina, czy poźnego wyjazdu z Berlina. My chętnie z tej usługi skorzystaliśmy, gdyż trochę rzeczy dzień wcześniej nakupowaliśmy. Koszt przechowania jednej torby to 2 euro.
Największym minusem obiektu jest brak bezpłatnego Wi-Fi. Po zniesieniu dodatkowych opłat roamingowych bez problemu mogłem korzystać ze swojego Internetu na mojej islandzkiej karcie, co nie zmienia faktu, że darmowe Wi-Fi jest dziś praktycznie standardem w hotelach, środkach transportu, czy nawet w lokalach gastronomicznych, więc brak takiego udogodnienia w 4-gwiazdkowym hotelu nieco dziwi.
Jeśli chodzi o cenę, rezerwacji dokonywałem przez stronę Booking.com, a ceną, którą udało mi się zapłacić to 110 euro za noc, za pokój dwuosobowy. Mimo braku darmowego Internetu, nieco rozczarowującego tarasu, czy mało komfortowych łazienek jak najbardziej mogę polecić ten hotel. Przy kolejnej wizycie w Berlinie na pewno wezmę go pod uwagę, pod warunkiem, że cena będzie jakaś rozsądna. Uważam, że cena 110 euro za ten hotel jest jak najbardziej akceptowalna, jednakże 180 euro już nie koniecznie.
A co do tego, że do Berlina wrócę, nie mam najmniejszych wątpliwości, bo to jedno z tych miast, do których można wracać i wracać... .:)
No comments:
Post a Comment