Best Sandefjord trip ever! :)
26.05.2012
To już piąty raz, drugi w tym roku
odwiedziłem norweską miejscowość Sandefjord położoną około
100km od Oslo. Miasteczko jest małe, zamieszkuje je około 40tys.
mieszkańców, ale ma taki typowy skandynawski klimat, który może
się podobać. Zawsze z Norwegii wracałem zadowolony, jednakże bez
żadnych wątpliwości mogę powiedzieć, że ta wizyta była
najlepsza. Nawet małe opóźnienie samolotu nie popsuło nam
humorów. Ale po kolei.
Jak pisałem ostatnio, był to pierwszy
mój lot z nowego terminala we Wrocławiu. Czytałem w internecie, że
robi on wrażenie, ale nie wiedziałem, że aż tak! W końcu na
wrocławskim lotnisku nie jest tłoczno, jest fajny taras widokowy,
na którym stoją fotele do leżenia, z których można podziwiać
startujące i lądujące samoloty. Świetna sprawa :)
Samolot planowo wystartować miał o
14.25, jednakże było małe opóźnienie i po chwili stania w
kolejce do boardingu wyświetlił się na tablicy nowy czas: 14.50. W
końcu wystartowaliśmy, lot spokojny.
Bardzo sympatyczna załoga
pokładowa: Joanna, Monika Magdalena oraz Kamil. Zarówno ze
stewardem Kamilem, jak i stewardessą Joanną miałem okazję już
kiedyś lecieć. :) Dopiero jak wylądowaliśmy, a samolot jeszcze
jechał to znalazł się jakiś „miszcz”, który wstał i poszedł
sobie do łazienki (w momencie gdy toalety są zablokowane, a on
powinien siedzieć zapięty w pasach). Cóż.
Z lotniska tradycyjnie udaliśmy się
darmowym shuttle busem na stację kolejową „Sandefjord Torp
Lufthavn”, z której pociągiem pojechaliśmy do Sandefjord (koszt
biletu 39NOK, dla studentów = 35NOK, dziewczyna w kiosku Narvesen, w
którym kupić można bilet twierdzi, że z polską legitymacją
można jechać na studencki : ) ).
Okazało się, że leciało bardzo
dużo Polaków, którzy także przylecieli na chwilę do Norwegii i
którzy korzystają z forum Fly4free. Było miło poznać,
pozdrawiam i życzę kolejnych udanych wyjazdów (może ktoś z Was
trafił na bloga). :)
Sandefjord które wczoraj zobaczyłem
to całkiem inne miasto niż te, które widziałem w październiku,
listopadzie, grudniu czy marcu. Około 25 stopni na miejscu, słońce
grzało, nawet pewna spotkana przez nas Norweżka powiedziała, że
mamy dzisiaj straszne szczęście z pogodą. Ona sama korzystała z
uroków słońca i opalała się nad wodą :) Oprócz tego można
było spotkać dzieci bawiące się w wodzie w fontannie – w pewnym
momencie sami z Agatą o tym marzyliśmy. Niesamowite jest też to, że słońce o tej porze roku zachodzi tam ok. 22, więc gdy lecieliśmy do domu tam było jeszcze jasno. : )
Będąc akurat w okolicach portu akurat
odpływał prom „Color Line”, który kursuje między norweskim
Sandefjord a szwedzkim Strömstad, a ceny na prom zaczynają się już
od 1 euro!
Na ulicach miasta generalnie bardzo spokojnie, ale za to
nad wodą można spotkać mnóstwo ludzi. Tamtejsze lokale są pełne
ludzi (w końcu weekend!), a mnóstwo Norwegów spędza ten czas
także na swoich łódkach.
Najlepsze miejsce, które wczoraj
odwiedziliśmy to punkt widokowy „Preståsen”, o którym powiedziało nam 2
spotkanych Polaków (dzięki!), a potem pokierował nas jeszcze
pewien Norweg, który powiedział, że idąc schodami w jakieś 5
minut będziemy już u góry. Miejsce świetne, staje się na skale i
podziwia całe miasto z góry.
Już mi się pojawił w głowie plan,
że wybrałbym się tam w kilka osób, na cały dzień (wylot z
Katowic o 6 rano, powrót do Wrocławia o 21), zabrać jakieś koce
itp. I można tam przesiedzieć na prawdę cały dzień, a jakby się
uprzeć to nawet i noc, bo przecież w Norwegii obowiązuje prawo
pierwszej nocy, które pozwala na rozbijanie namiotów itp. :) A
myślę, że pewnie i jakieś miejsce do popływania by się może
znalazło. Jeśli jacyś chętni są to dajcie znać, a ja będę
obserwować bilety. :)
Ogólnie to podczas tej wizyty
spotkaliśmy bardzo wielu miłych Norwegów, w każdym wieku
(dosłownie). Nie od dziś wiadomo, że w Skandynawii dobrze mówią
po angielsku, ale najbardziej o tym przekonałem się chyba wczoraj,
jak rozmawiałem po angielsku z około 50-letnią kobietą i hmm..
może 12-letnim dzieckiem, który bardzo płynnym angielskim
wytłumaczył nam gdzie mamy iść :) Bardzo fajne też było jak
może 7-8-letnie dziecko w McDonald's słysząc jak mówimy do
kasjera po angielsku spytało: „Snakker do norsk?”, czyli zapytał
czy mówimy po norwesku, jednakże ja mogłem tylko odpowiedzieć
„Nei”. :)Gdy zapytałem pewną kobietę o pociąg, ta odpowiedziała mi, a potem jeszcze, gdy pociąg już przyjeżdżał, sama podeszła do nas by nam powiedzieć, że to jest ten nasz. :)
Bardzo się cieszą że wyjazd się
udał. Dzięki Agata, bo sam bym się pewnie nie wybrał, a naprawdę
warto było. Tego mi właśnie było trzeba – takiego oderwania się
chociażby na chwile od wszystkiego, a tam to się w 100% udało.
Kolejna wizyta w Skandynawii tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że
to jest ta część Europy, w której chciałbym zamieszkać. Widząc
na lotnisku we Wrocławiu grupę chłopaków lecących w ciemno
szukać pracy w Norwegii dotarło do mnie, że czasami trzeba
zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę. I wiem, że muszę
w końcu coś w tym kierunku zrobić, bo inaczej przez cały czas
będę wszystkim marudzić i mówić: „a bo w Szwecji to..., a w
Norwegii czy Danii tamto...”.
Ok, zrobiło się trochę mniej
pozytywnie, ale to nie zmienia faktu, że w sobotę spędziłem na
prawdę bardzo udane popołudnie w Norwegii!!! Jeszcze raz dzięki
Agata za wspólny wyjazd! :)
Takk Norge, takk Sandefjord! Det var en
fantastisk dag i Norge! :)
ENGLISH
It was my 5th visit in
Sandefjord in Norway but this one was definitly the best. The weather
was great: sunny and 25 degrees, it was really hot! We met there lots
of very nice and friendly people and all of them was talking English
well, even 12 years old guys! That's amazing, one of this things
which I like the most in Scandinavia – people speak English! Have
you ever try to talk in English in France? Good luck! Sandefjord in
summer looks really great, I hope you can see it when you look at the
pictures. :) I really recommend you visiting Norway, but if you would
like to go there for long time, you should remember that Norway is
the most expensive country in Europe and some differences in prices
sometimes are really high! But I'm sure I will come back to Norway
again! I love Scandinavian countries, I really feel good being in
Norway, Sweden or Denamark... :)
szkoda że nie wiedziałam o tym punkcie widokowym.
ReplyDeleteAle na następym razem tam się wybiorę
Dziękuję Mateusz za wspólny wypad. Nigdy nie miałam okazji lecieć do Norwegii i spędzić tam kilku miłych godzin. Wszystkim czytającym polecam tanie latanie :) Pozdrawiam!
ReplyDeletecałe szczęście, że my jako Polacy się otwieramy na świat i nie strasznie są dla nas takie spontaniczne wypady samolotem.
ReplyDeletepytanie dodatkowe: jeśli lecisz tak na kilka dni to ile mniej więcej kosztuje cię cała wycieczka bez kosztów lotów?
oczywiście zależy to od tego gdzie lecimy itp. ale z reguły staram się, żeby to było jakieś 200-300zł. Choć nie zawsze i wszędzie za tyle się da. Przy kolejnych wypadach postaram się zapisać wszystkie wydatki związane z transferami i noclegami itd. :)
DeleteHej :) fajny blog. Lecę pod koniec listopada do Sandefjord ze znajomymi, na kilka godzin z Katowic. Same loty wyniosły nas tanio, z czego jestem bardzo zadowolona :) Na dodatek, to mój pierwszy lot :D a jestem pasjonatką samolotów pasażerskich, i w końcu mogę polecieć :D Mam pytanko,gdzie można się udać poruszając się pieszo w okolicach lotniska?? czy jest coś ciekawego do zobaczenia w tym obrębie np. krajobraz, widoczki?? Będę tam ok 4 godziny. Chcemy sobie pospacerować po okolicy. Z kaską mamy krucho, więc wypad pociągiem do Sandefjord odpada :) Odpisz proszę na maila: magdallene.s@gmail.com Pozdrawiam :)
ReplyDeleteten blog to jest właśnie to czego potrzebowałam :) super!!!!mogłabym też prosić o informacje z posta wyżej na maila warka52@wp.pl? również lecimy na 4 godzinki i chciałabym zapytać jak się tam zorganizować :) z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!!!
ReplyDeletePrzepraszam, ale późno zobaczyłem ten komentarz, a później byłem trochę zajęty i całkowicie o tym zapomniałem. Jeśli nadal jakiś informacje na ten temat są potrzebne, proszę napisać do mnie na dres matek437@wp.pl
DeletePozdrawiam i przepraszam!
Świetna relacja Mateuszu! Składam wielkie dzięki w imieniu swoim i pozostałych Osób, którym ułatwi to podróż!
ReplyDeleteBardzo fajny wpis, ciekawa opcja z tymi jednodniowkami! Na tak małe miasteczko jak Sadefjord moze faktycznie wystarczyc.
ReplyDeleteCiesze sie, ze go przeczytalam rowniez z innego powodu- Ty chcesz zamieszkac w Skandynawii! A ja z Norwegii chce sie wyprowadzic :)
to pokazuje, ze wszedzie dobrze tam gdzie nas nie ma :)
Coś w tym na pewno jest :)
Delete